Dlaczego akceptujemy niepowodzenia jako normę online — prawdziwy powód, dla którego ludzie nie kupują od Ciebie
Co mają ze sobą wspólnego sklepy stacjonarne i witryny e-commerce? Jakie są najbardziej oczywiste podobieństwa w obu przypadkach?
Na początek obaj promują się, aby generować ruch w swojej firmie, obaj mają szeroką gamę produktów i obaj potrzebują stałego przepływu dochodów, aby utrzymać się na powierzchni.
Ustawiać scenę
Poświęćmy chwilę na przygotowanie sceny… wyobraź sobie, że prowadzisz sklep odzieżowy w ruchliwej dzielnicy miasta i jest to sobota wielkiej kampanii reklamowej w radiu, w której spodziewasz się sprzedaży co najmniej wystarczającej do zwrotu wydanych pieniędzy reklamy plus 50%, co jest uczciwe.
W sobotę, gdy przychodzisz do swojego sklepu, aby otworzyć go normalnie, widzisz kolejkę chętnych klientów, którzy czekają, aby wejść i kupić najnowszą modę i zarobić na świetnej okazji, o której wspomniałeś w reklamie radiowej. Otwierasz drzwi, mówiąc obecnemu tłumowi, aby poczekał 5 minut, podczas gdy wyłączasz alarm i włączasz światła, a następnie wracasz i otwierasz drzwi, aby wpuścić ich do środka!
W ciągu dnia do Twojego sklepu wchodzi 500 osób, co jest świetnym wynikiem, a sąsiedzi ze sklepu pytają Cię, jak udało Ci się przeprowadzić tyle osób przez drzwi, z dumą opowiadasz im o reklamie radiowej, którą dla Ciebie zrobiłeś.
Tego wieczoru po zamknięciu siadasz ze swoimi dwoma pracownikami, aby przeanalizować, ile sprzedano w ciągu dnia. Twoja twarz staje się jaskrawoczerwona, a twoi pracownicy mają wyraz twarzy „to nie byłem ja”, ponieważ właśnie zauważyłeś, że chociaż 500 osób przeszło przez drzwi bezpośrednio w wyniku reklamy radiowej, pieniądze które przybyły, nie pokryją nawet kosztów jednego członka personelu na dzień.
Zdezorientowany i zdezorientowany prosisz swoich pracowników, aby zostali z tyłu i omówili dokładniejsze szczegóły tego, co dokładnie się wydarzyło, lub dokładniej, co poszło nie tak…
Razem ze swoim personelem zapisujesz, ile osób co zrobiło i umieszczasz je w poniższych kategoriach.
Podział
- 307 Ludzie weszli do sklepu, spędzili 2-5 sekund przy wejściu, rozejrzeli się w górę iw dół, w lewo iw prawo, niczego nie dotykali, a następnie pospiesznym spojrzeniem odwrócili się i lewo.
- 63 Ludzie weszli do sklepu, trochę pospacerowali, po czym znaleźli i podnieśli kilka ubrań, które spodobały się z wieszaka, po czym podeszli do kasy. Twój personel mówi ci, że gdy tylko zadali pytanie „czy chcesz zapłacić gotówką czy kartą”, kupujący mieli zdziwiony wyraz twarzy, jeszcze raz rozejrzeli się po pokoju, po czym upuścili ubrania na podłogę i wybiegli drzwi bez słowa!
- 115 Ludzie wchodzili do sklepu z radosnym uśmiechem na twarzy i od razu wiedzieli dokładnie, co chcą kupić. Pobiegli do kącika z odzieżą zimową prosto po płaszcz, którego szukali, ale kiedy próbowali podnieść go z wieszaka, wieszak, który go trzymał, zaciął się i nie chciał zejść, zaczęli szarpać i walczyć ze stojakiem, aż się poddadzą. Teraz sfrustrowani i zdenerwowani swoimi doświadczeniami, ci kupujący odeszli i nie wrócą w pośpiechu.
- 15 osób znalazło to, czego szukało, zapłaciło kartą w kasie, podziękowało i wyszło.
Czy widzisz, dokąd to zmierza? Akceptujemy awarie jako normę w sieci!!!
Teraz w rzeczywistej sytuacji w handlu detalicznym stanowiłoby to nieporozumienie, w którym albo reklama radiowa generowała bardzo błędny komunikat, albo rzeczywisty sklep ma między innymi całkowicie błędną ofertę produktów.
Ale w Internecie jest to postrzegane jako w porządku ze względu na wielkość ruchu przyczyniającego się do wysokich współczynników odrzuceń i niskich współczynników konwersji.
Szczęśliwy przegrać
Według badań przeprowadzonych przez MarketingSherpa średni współczynnik konwersji lub liczba odwiedzających, którzy stają się klientami z witryny e-commerce, wynosi 3%. Teraz, patrząc na tę liczbę w oderwaniu, można powiedzieć, że jest to dobry wynik, biorąc pod uwagę ilość transakcji realizowanych za pośrednictwem Twojej witryny e-commerce… prawda?
Prawdziwe pytanie brzmi jednak, dlaczego można stracić 97% odwiedzających online, ale czytając powyższy przykład, brzmi to jak historia z piekła rodem? Chociaż powyższa sytuacja wydaje się bardzo naciągana, dokładnie tak dzieje się w każdej sekundzie każdego dnia na stronach internetowych, które sprzedają produkty, usługi, informacje lub cokolwiek innego, co tylko przyjdzie ci do głowy.
Sklep e-commerce ma jedną zasadniczą różnicę w stosunku do swojego fizycznego odpowiednika, jest SUPERCHARGED!, to sklep detaliczny na sterydach, to świat e-commerce, w którym ludzie przychodzą i odchodzą milionami, a nie setkami. Do tego stopnia, że jako globalna gospodarka jesteśmy na dobrej drodze do wydania w tym roku ponad 1,5 biliona dolarów.
źródło: emarketer.com
Globalna dostępność sklepów e-commerce w porównaniu ze sklepami fizycznymi oznacza, że ruch może przychodzić i wychodzić ze znacznie większej liczby kierunków w coraz szybszym tempie. Niezależnie od tego, czy pochodzą z wyników wyszukiwania, mediów społecznościowych, blogów, linków lub kanałów offline do naszej witryny, nie ma to znaczenia. Ważne jest, aby zająć się jedną ważną grą liczbową, aby zrozumieć, dlaczego liczby w ich analitycznych raportach o ruchu w rzeczywistości nie odzwierciedlają liczb na ich rachunkach bankowych lub raportach o przychodach.
Źródło: advancedconversion.com
Dla tych z Was, którzy już myśleli z wyprzedzeniem, może być prawdą, że odwiedzający witrynę internetową mogą nie być gotowi do podjęcia działań w celu zakupu lub skontaktowania się właśnie teraz i mogli po prostu kliknąć na Twoją witrynę, ponieważ podobały im się kobiety na zdjęciu lub pilną potrzebę wywołaną darmową dostawą przez następne 12 godzin. Podczas gdy fizyczna lokalizacja oznacza większe zaangażowanie i znacznie trudniejszą ucieczkę, ponieważ znajdujesz się poza strefą komfortu i jesteś fizycznie zaangażowany.
Czy jest to spowodowane etykietami, które umieszczamy na naszym ruchu?
Przeglądarki/odwiedzający, a nie kupujący/kupujący
W rzeczywistości istnieją setki powodów, dla których przeglądarka lub odwiedzający nie kupi od Ciebie, a to dlatego, że są po prostu…
- PRZEGLĄDARKI – rzeczownik osoba, która od niechcenia przegląda publikacje lub strony internetowe lub towary na sprzedaż.
- GOŚCIE – rzeczownik osoba odwiedzająca kogoś lub gdzieś, zwłaszcza towarzysko lub turystycznie.
Obie definicje zaczerpnięte z Wikipedii.
Więc jeśli przeglądarka to ktoś, kto wygląda od niechcenia, a gość to ktoś, kto po prostu odwiedza jako turysta, jak możemy kiedykolwiek próbować zaspokoić potrzebę, o której nie wiedzą?
Jak nazywamy ludzi, którzy wchodzą do sklepu odzieżowego? Kupujący, prawda? Gdyby ktoś zadzwonił do ciebie, gdy szukałeś ubrań i zapytał, co robisz, najprawdopodobniej powiedziałbyś „jestem na zakupach”. Dzieje się wtedy coś dziwnego, bo gdy podchodzi do ciebie sprzedawca ze sklepu i pyta „czy potrzebujesz pomocy w czymś”, co odpowiadamy: „Nie, dziękuję, tylko przeglądam”. Więc właśnie przeszliśmy od bycia aktywnym kupującym podczas rozmowy telefonicznej z naszym przyjacielem do zwykłego przeglądania z jakiegoś powodu.
Może się zdarzyć, że dokładnie ta sama psychologia, której używamy w przypadku fizycznych lokalizacji, my jako ludzie nie możemy pomóc w użyciu online, ponieważ zawsze to robiliśmy. Podobnie jak w powyższym przykładzie, możesz sobie wyobrazić sytuację online, przeglądarka/odwiedzający odwiedza Twoją witrynę iw chwili, gdy poczuje, że to, co oferujesz, nie spełnia jego ulotnych potrzeb lub potencjalnych przyszłych życzeń, opuszcza ją lub odrzuca. Gdy tylko poczują, że ich potrzeby nie są zaspokajane lub że im „sprzedajesz”, odchodzą. Większość ludzi nie chce być sprzedawana, zwłaszcza w przestrzeni cyfrowej, Internet dał nam kontrolę nad większą ilością informacji i możliwości wyboru, niż mogliśmy sobie wyobrazić i właśnie tego oczekujemy od naszego „przeglądania” mieć wystarczająco dużo dostępnych informacji i możliwości wyboru, abyśmy mogli podjąć własną decyzję, aby nie zostać sprzedanym.
Jeśli chodzi o praktyczną metodę przezwyciężenia zerwanego połączenia komunikacyjnego między przeglądarkami a kupującymi, wypróbuj poniższe sposoby.
Zmniejszenie utraconego ruchu
Łatwym sposobem na rozpoczęcie korygowania części zmarnowanego ruchu jest zapamiętanie, co zrobiłby David Beckham, gdyby zajmował się projektowaniem stron internetowych e-commerce… Co? Musisz WYGRAĆ!
- S Bezpieczeństwo dzięki zewnętrznej wiarygodności w celu usunięcia niepokoju i zwiększenia zaufania
- C Przejrzystość funkcji strony internetowej, nawigacji i celu biznesowego
- O Zorganizowany i logiczny projekt wolny od zakłóceń i bałaganu
- R Odpowiednie do tego, czego szukał użytkownik lub do której witryny odsyłał
- E Emocjonalny przez pilną potrzebę, niedostatek, pożądanie, stratę lub inne
Zasady są proste, bądź trafny i łącz swój przekaz z odbiorcami w każdy możliwy sposób, aby zaczęli czuć się bardziej komfortowo kupując Twoją markę przed produktem.
Zamiast sprzedawać na swoim rynku, próbujesz ułatwić im zostanie klientem, usuwając przeszkody między Twoim produktem a ich nawykami przeglądania/odwiedzania.
Łatwiej powiedzieć niż zrobić, ale osiągnięcie drastycznych rezultatów wymaga drastycznych środków. Podsumowując pytanie, dlaczego ludzie nie kupują od ciebie, jasne jest, że istnieje wiele małych powodów, z których każdy może oznaczać 1-10% powodu dlaczego ludzie nie kupują od ciebie. Prawda jest taka, że jeśli zaczniesz naprawiać niektóre z tych kluczowych elementów, prawdopodobnie zaczniesz osiągać wyższe współczynniki konwersji bliższe sklepowi detalicznemu i dalekie od średniej konwersji e-commerce wynoszącej 3%, którą mamy przyzwyczaić się akceptować.