Chroń się przed inflacją stylu życia dzięki zasadzie 40/40/15/5
Po wzroście dochodów trudno oprzeć się pokusie wykorzystania dodatkowych pieniędzy na kieszonkowe w celu podniesienia standardu życia („inflacja stylu życia”). Miałem okazję obserwować, jak moje dochody rosną i spadają na całym uniwersytecie, kiedy zmieniałem warunki współpracy i pracę w niepełnym wymiarze godzin, i widziałem z pierwszej ręki, że jeśli nie masz planu walki ze stylem życia inflacji, nie będziesz więcej oszczędzać, gdy będziesz więcej zarabiać.
Problem z inflacją stylu życia polega na tym, że przyzwyczajasz się do rzeczy, które masz. Tak więc, gdy dostajesz więcej rzeczy, przyzwyczajasz się również do tych rzeczy, a posiadanie większej liczby rzeczy staje się twoją nową „normalnością”. Liczne badania wykazały, że ludzie osiągają ten sam poziom szczęścia po tym, jak mija początkowa ekscytacja związana z kupowaniem nowych rzeczy, więc bez względu na to, ile masz rzeczy (pod warunkiem, że masz to, czego potrzebujesz), zawsze osiągasz ten sam poziom szczęścia. 1
Jeśli to ma sens.
Aby zapobiec inflacji stylu życia, stosuję zasadę, którą nazywam „regułą 40/40/15/5″. (Tak, wiem, że to kiepska nazwa, ale koncepcja, która się za nią kryje, naprawdę działa.) Sedno reguły polega na tym, że określasz, w jaki sposób przeznaczysz każdego dodatkowego dolara swojego dochodu, zanim dochód faktycznie wzrośnie.
Osobiście na każdego dodatkowego dolara, którego zarabiam, mam zasadę, że przeznaczam:
- 40% na spłatę długu studenckiego
- 40% na wkład w oszczędności i inwestycje
- 15% na dodatkowe wydatki
- 5% na cele charytatywne
Chociaż twój podział może być (i powinien być) inny, w zależności od twoich wartości, celów i tak dalej. A jeśli nie masz pożyczek studenckich, tak jak ja, gwarantuję, że twój podział będzie inny.