Można by pomyśleć, że zadawanie zwierzętom tortur – na przykład wpychanie ich żywcem do ludzkiego brzucha lub wpychanie na długie godziny w męskie spodnie – musi być traktowane jako ohydne przestępstwo, tak jak gdyby dotyczyło ludzi. Ale mylisz się. Od wieków, posługując się podstępem tradycji i zwyczajów, mężczyźni i kobiety szukali przyjemności w torturowaniu zwierząt. Nazywa się to „zoosadyzmem”. Pamiętaj, jeśli traktujesz życie niższych stworzeń jako mniej wartościowe niż twoje, wtedy bogaci i potężni mają pełne prawo traktować twoje życie jako mniej wartościowe niż ich. Tutaj przygotowaliśmy listę dziwacznych festiwali, które pokazują, jak Europejczycy dla zabawy torturują zwierzęta.
10 sposobów, w jakie Europejczycy torturują zwierzęta w imię tradycji:
10 Palio we Włoszech
Dwa razy w roku w Sienie we Włoszech odbywają się wyścigi konne o nazwie „Palio”. Palio jest znane ze swojej śmiertelności i jeśli wierzyć włoskiemu stowarzyszeniu ochrony zwierząt, ta absurdalna gra zabiła aż 49 koni od 1970 roku. troszcząc się po trochu o biedne zwierzęta, na których jeździli. Niewielka nadzieja dla ludzkości zabłysła w 2011 r., kiedy włoski rząd odmówił włączenia wyścigu na listę oficjalnych wydarzeń związanych z dziedzictwem kulturowym; zrobiono to specjalnie, aby potwierdzić wybuchy z powodu śmierci koni w wyścigu.
9 Zapasy koni w Hiszpanii
Od 400 lat w Galicji w Hiszpanii kultywowana jest pewna tradycja „Rapa das Bestas”. Rapa das Bestas to inna nazwa „terroryzowania i torturowania dla zabawy”. Pewnego pięknego dnia pijani mieszkańcy Galicji wspinają się na wzgórze i ścigają dzikie konie do miasta, gdzie powalają je na ziemię i obcinają im grzywy i ogony. To szaleństwo trwa przez całe lato. Chociaż organizacje dobrostanu zwierząt ostro krytykowały tę tradycję, niestety taki negatywny rozgłos zapewnia tylko szerszą publiczność.
Dodatkowe rzeczy: Oto kilka zdjęć „ Rapa das Bestas „; spójrz, bo trudno ci będzie zrozumieć różnicę między człowiekiem a bestią.
8 Połknięcie żywej ryby w Belgii
Trzydzieści tysięcy mieszkańców belgijskiego Geraardsbergen bierze udział w dorocznym festiwalu o nazwie Krakelingen. Jak każdy inny festiwal, podczas Krakelingen mieszkańcy miasta tańczą i śpiewają na palcach podczas paradowania po mieście. Ta parada kończy się u podnóża wzgórza, gdzie ludzie zbierają się, by zobaczyć, jak ich burmistrz połyka żywą rybę z XVI-wiecznego srebrnego kielicha. Przed wyrokiem sądu z 2001 roku każdy stłoczony u podnóża wzgórza mógł połknąć rybę; wtedy była to uroczystość zbiorowa. Zjedzenie żywej ryby było przez głupich Geraardsbergenów uważane za metaforyczne odrodzenie.
7 Katapultowanie przepiórek w Hiszpanii
Co roku mieszkańcy Walencji w Hiszpanii zbierają pewną liczbę przepiórek i ładują je do armaty, by dla zabawy wystrzelić je w niebo. Ptaki używane w tej grze to niemowlęta, urodzone zaledwie kilka tygodni temu. Po kulach armatnich, posiniaczone pisklęta są ponownie ładowane do strzelby i strzelają w niebo, gdzie ich ciała są rozrzucone na kawałki. Wierzcie lub nie, ale istnieje nawet klub poświęcony tej bezsensownej grze, a ludzie często gromadzą się wokół, aby obejrzeć katapultowanie przepiórek.
6 Ścięcie głowy gęsi w Hiszpanii
W małym miasteczku Lekeitio panuje pewna 350-letnia tradycja, zgodnie z którą święto patrona obchodzone jest przez zawieszanie gęsi na linie rozciągniętej w poprzek portu i zmuszanie ludzi do ciągnięcia jej za szyję, aż odłamie jej głowę. Nikt tak naprawdę nie wie, jak to się wszystko zaczęło. Jasną stroną tej historii jest to, że dzięki zmianom w prawie, teraz gęsi są zabijane, zanim zostaną powieszone.
5 Zrzucenie kozy z budynku kościoła w Hiszpanii
Wygląda na to, że Hiszpania jest na szczycie naszej listy nienawidzących zwierząt; po przepiórkach, koniach i gęsiach przyszedł czas na kozę. Co roku mieszkańcy Manganeses de la Polvorosa obchodzą święto „San Vicente de Martir”.zrzucając kozę z kościoła. Jak głosi legenda, wszystko zaczęło się, gdy koza księdza, która swoim mlekiem nakarmiła wielu biednych ludzi, spadła z budynku kościoła, ale została uratowana przez mieszczan przy pomocy koca. Od tego czasu zwyczajowo co roku przewraca się i ratuje kozy. Wyznawcy tej tradycji twierdzą, że koza spadająca z wysokości 15 stóp nie odnosi obrażeń. Jednak obrońcy praw zwierząt stanowczo twierdzą, że terroryzowanie zwierząt dla zabawy jest barbarzyństwem. Choć w 1992 r. wściekłość na tę dziwaczną tradycję skłoniła miejscowego wojewodę do wprowadzenia zakazu podrzucania kozła (co zastąpiono spuszczaniem kozła za pomocą lin), to już w następnym roku powrócono do dawnej tradycji.
4 Bicie kota kijem w Niemczech
Więc kota wkłada się do worka, a następnie worek umieszcza się w pudełku, po czym niektórzy szaleńcy zaczynają uderzać w pudełko, aż kot zacznie piszczeć. A ta „gra” jest znana jako „szturchanie kocura”. Wywodząca się ze średniowiecza tradycja ta znalazła wielbicieli nawet w czasach nowożytnych. W 2004 roku grupa świętująca wieczór kawalerski we wschodnioniemieckiej wiosce Wiednitz postanowiła włożyć kota do worka i zamknąć go w klatce z wywierconym w boku otworem. Z zasłoniętymi oczami wpychali miotłę przez dziurę, aby kot krzyczał, podczas gdy inni uderzali w skrzynię. Kota wypuszczono po 45 minutach tortur.
3 Fretka w spodniach w Anglii
Gdybyś nie był przemytnikiem, nie pomyślałbyś o tym. Yorkshire w Anglii jest miejscem pochodzenia okrutnych i „ dziwacznych sportów „, w których głodująca żywa fretka jest wpychana w spodnie uczestnika, a uczestnik ma odwagę trzymać zwierzę blisko swojego krocza przez pięć i pół godziny. Uważa się, że gra powstała wśród górników, aby pokazać, kto jest najbardziej męski ze wszystkich, „robiąc coś, o czym nie śniłby żaden zdrowy na umyśle człowiek”. Później przypuszczamy, że gra stała się rozrywką i została nazwana „fretką legging”.
2 Ukamienowanie osła w Hiszpanii
Po pierwsze, pozwólcie, że wyjaśnię, że nie mamy nic przeciwko Hiszpanom. Twoja pseudopopularność wśród miłośników zwierząt to wyłącznie Twoja wina.
Legenda głosi, że kilka lat temu niebezpieczny i znienawidzony gwałciciel z Villanueva de la Vera został w końcu schwytany i ukarany przez przywiązanie go do osła, który paradował po ulicach, a następnie wyprowadzenie go poza wioskę został stracony przez ukamienowanie. Każdego roku incydent jest pamiętany i odgrywany na nowo. Ale ponieważ skazaniec nie żyje, tylko osły są ukamienowane za zbrodnię, której nie popełniły. Wybrane osły są paradowane po ulicach, wyśmiewane, policzkowane i uderzane kamieniami, a nawet petardy eksplodują między ich nogami. Kiedy osioł się przewróci, stawiają go na nogi i rozpoczynają cały proces od nowa. Nazywają tę nieludzkość „festiwalem Pero Palo”.
1 Burning The Bull’s Face w Hiszpanii
Tak, twarz. Poważnie. Jeśli mi nie wierzysz, obejrzyj wideo.
Wychodząc naprzeciw niewiarygodnemu hiszpańskiemu zainteresowaniu bykami, prości ludzie z maleńkiej wioski Medinaceli mydlą byka smołą i podpalają jego twarz. Znany jako „Toro Jubilo”, w tym przypadku byk jest zapalany, a następnie wypuszczany, aby swobodnie szarżować po rynku miejskim. Organizacja praw zwierząt PETA twierdzi, że rozwścieczony i przestraszony byk wpada w szał, który może trwać godzinami; biedne stworzenie ostatecznie zostaje oszpecone i oślepione.