Wykonaj skok wiary — wskazówki, które pomogą ci śmiało iść naprzód

16

Są takie momenty w twoim życiu, kiedy jesteś wezwany do skoku wiary.

  • Chcesz zrobić coś pozytywnego dla swojego życia, ale się boisz.
  • Boisz się, że nie wyjdzie tak, jak chcesz.
  • Martwisz się, że nie wiesz dokładnie, jak to zrobić.
  • Nie chcesz popełnić błędu.
  • Nie chcesz nic ryzykować.
  • Chcesz kryształowej kuli, aby upewnić się, że podejmujesz właściwą decyzję.

I jeszcze…

Krytyczne momenty „punktu zwrotnego”.

Czy przypominasz sobie jeden z tych momentów w swoim życiu, kiedy instynktownie czułeś, że potrzebujesz lub chciałeś zrobić coś nowego, ale wahałeś się?

Być może wyjście poza strefę komfortu wiązało się z niepewnością lub ryzykiem. Może martwiłeś się, że twój instynkt może się mylić, kwestionując siebie.

To są krytyczne momenty. Nazywam je „punktami obrotu”.

Są to chwile w naszym życiu, kiedy nasz wewnętrzny głos prosi nas o dokonanie zmian, a jeśli to zrobimy, nasze życie może wznieść się na wyższy poziom.

Ale strach często budzi się tak intensywnie, że grozi zabiciem tej możliwości!

Pamiętam to aż za dobrze…

Skok wiary, którego prawie nie zrobiłem

W 2005 byłem w Londynie i przygotowywałem się do przeprowadzki do Nowej Zelandii. Skontaktowałem się z kilkoma kontaktami w domu, aby dowiedzieć się o możliwościach pracy.

W tym momencie mojej kariery zajmowałem się zarządzaniem biurem, koordynacją wydarzeń i projektów. To wszystko, co wiedziałem. I znudziło mi się to. Wiedziałem, że chcę zrobić coś nowego i ciekawego, ale nie miałem pojęcia co.

Wtedy niespecjalnie lubiłem przebywać poza swoją strefą komfortu. Cóż, prawda jest taka, że ​​NIENAWIDZIŁEM TEGO! Wolałem robić to, w czym już byłem dobry, i być tak doskonałym, jak to tylko możliwe. To było proste. U mnie formuła się sprawdziła.

Ale Wszechświat miał na myśli coś innego.

Jedna z osób, które znałem w Nowej Zelandii, zaproponowała mi pracę w ich firmie konsultingowej HR, jako Konsultant ds. Rekrutacji, aby zbudować i dostarczyć nową część biznesu.

To całkowicie mnie przeraziło. Musiałbym „wystawić się” z klientami, zajmować się sprzedażą i rozwojem biznesu oraz pracować nad tym, jak brzmieć i wyglądać jak ekspert w kontaktach z klientami, którym miałem pomagać.

Nic z tego nie brzmiało dla mnie jak zabawa. Wszystko to brzmiało ryzykownie. Potencjał niepowodzenia. Niepewny i obrzydliwy.

Ale podczas gdy część mnie chciała biec sprintem w innym kierunku, inna część mnie miała to dziwne i jasne przeczucie, że ta praca może być dla mnie nową, potężną trajektorią.

Miałem to przeciąganie liny – między moim strachem a moim wewnętrznym głosem.

Pamiętam, jak pomyślałem sobie: „Nigdy się nie dowiem, co z tego wyniknie, chyba że odpuszczę”.

Było oczywiste, co było wymagane. Ta sytuacja wymagała skoku wiary.

Wydaje mi się, że nawet powiedziałem mężczyźnie, który mnie zatrudniał: „Nie jestem pewien, czy to jest dla mnie, ale jestem gotów spróbować i zobaczyć, co się stanie. A jeśli mi się to nie spodoba, odejdę”. Nie ma to jak odrobina szczerości!

Na szczęście dla mnie dałam radę. Zrobiłem skok wiary. Zainwestowałem zaufanie w mój wewnętrzny głos i odłożyłem na bok strach i pytania…

Postanowiłem dać pracę na 6 miesięcy na próbę i podpisałem umowę.

A potem płakałem. Dużo.

Bałem się, że popełniłem błąd. Przerażony koniecznością zarządzania klientami i prowadzenia sprzedaży. Ja? Na pewno nie!

Zrobiło mi się niedobrze w żołądku. Kilka razy rozważałem zmianę zdania i powrót do swojej strefy komfortu.

Ale mój wewnętrzny głos wciąż szeptał, żebym szedł naprzód.

I jak się okazało, ta decyzja o skoku wiary była NAJLEPSZĄ decyzją, jaką podjąłem w mojej dotychczasowej karierze. 6 miesięcy zamieniło się w 6 lat.

Nigdy nie nauczyłem się tak wiele, nie śmiałem się tak mocno, nie nawiązałem tak wielu kontaktów, nie kochałem tak wielu kolegów z pracy i nie byłem tak dobrze traktowany w pracy jak przez te lata.

Morał z tej historii – Czasami po prostu trzeba wiedzieć, kiedy skoczyć.

Nowe perspektywy, które pomogą ci zrobić skok wiary

Aby cię wesprzeć, przedstawię ci moje wypróbowane i prawdziwe podejście do podejmowania skoków wiary.

Stosowałem to podejście wiele razy, nie tylko przy tej decyzji zawodowej.

Użyłem go ponownie 6 lat później, wiedząc, kiedy odejść z tej pracy, aby założyć własny biznes, sprzedając nasz dom i udając się na Hawaje, aby napisać drugą książkę, a później przeprowadzając się na Bali (nigdy wcześniej tam nawet nie byłem! )

W tym filmie i artykule poniżej dzielę się kilkoma faktami na temat skoków wiary, aby pomóc ci zobaczyć „skok” z nowej perspektywy. Będziemy osłaniać…

  • Główny powód, dla którego większość ludzi nie decyduje się na skok wiary, kiedy sytuacja tego właśnie wymaga
  • Jak poznać, że jesteś gotowy do skoku
  • O co NAPRAWDĘ chodzi w wykonywaniu skoku wiary, tj. dlaczego nazywa się go „skokiem wiary”
  • Dlaczego skok wiary nie musi wiązać się z JEDNYM DUŻYM dramatycznym skokiem z urwiska!
  • Klauzula „out”, którą możesz schować za pas podczas skoku
  • Sposób myślenia i nastawienie, które są niezbędne, abyś mógł skakać z pewnością siebie
  • Klucz do tego, czy wszystko się ułoży

Nigdy nie będziesz mieć WSZYSTKICH odpowiedzi

Jeśli chodzi o zrobienie czegoś nowego w swoim życiu, przygotowujesz się tak bardzo, jak to możliwe. Badasz i zbierasz informacje. Analizujesz możliwości. Planujesz to.

Ale jest tylko tyle przygotowań, które możesz zrobić. Przychodzi taki moment, kiedy jesteś przygotowany i przygotowałeś trochę więcej, i przygotowałeś jeszcze więcej. I wtedy zdajesz sobie sprawę z czegoś, co cię przeraża…

Zdajesz sobie sprawę, że są pytania, na które NIGDY nie uzyskasz odpowiedzi.

Na przykład: „Co się stanie?” i „Czy to się uda?”

Wszyscy chcemy przewidzieć, co będzie dalej, i określić naszą dokładną ścieżkę i wyniki. Ale tak po prostu nie działa życie. Możemy określić, czego chcemy i jak chcemy to urzeczywistnić, a potem musimy poddać się niepewności życia. Musimy…

Zaufanie

Oto układ. Skok wiary NIE jest ślepą wiarą. Nie ma w tym nic ślepego!

Skok wiary to intuicja. To wrodzona, głęboka wiedza, która nie zniknie. To szept, który wciąż do ciebie woła. To pasja lub inspiracja, która pcha Cię do przodu.

A kiedy już przygotujesz się jak najlepiej i zauważysz, że wciąż masz pytania bez odpowiedzi (pytania, na które możesz nigdy nie uzyskać odpowiedzi), wszystko sprowadza się do zaufania sobie.

Inwestujesz w wiarę, a nie strach. Ufasz sobie.

Jesteśmy zabawnymi starymi stworzeniami jako istoty ludzkie…

  • Czy zauważyłeś kiedyś, jak chętnie ufasz innym ludziom i radom „ekspertów” lub autorytetów?
  • Czy zauważyłeś, jak bardziej ufałbyś innym ludziom niż sobie?

Często ludzie odkładają swoją intuicję na sam dół i ignorują ją, mając nadzieję, że ktoś inny powie im, co mają robić.

Jedną z lekcji, których uczysz się na drodze rozwoju osobistego, a zwłaszcza na drodze duchowej, jest to, że zamiast opierać swoją wiarę na innych ludziach i udzielać rad spoza siebie, jesteś proszony o wiarę w siebie.

Czas przypomnieć sobie, kim naprawdę jesteś! Jesteś potężny. Ten Wszechświat pomógł cię stworzyć i wspiera cię. Wszechświat odbija się w każdej komórce twojego ciała. Przepływa przez ciebie potężna energia siły życiowej. Jesteś misternie połączony ze wszystkim w tym Wszechświecie i mądrością, która leży u jego podstaw.

A twoja intuicja jest z innego świata. Celowo, z uczuciami, szepcze do ciebie, podpowiadając, od czego powinieneś odejść, a w co wejść.

Wszystko polega na zaufaniu do tego.

Skok wiary nie zawsze jest skokiem dosłownym

Jedną z przydatnych rzeczy, które odkryłem podczas mojej podróży i mam nadzieję, że okaże się to dla ciebie przydatne, jest uświadomienie sobie, że akt wiary nie oznacza skoku z urwiska.

Kiedyś myślałem, że skok wiary zawsze wiąże się z dużą zmianą, dużym ryzykiem i dramatycznymi decyzjami. Ale to po prostu nie jest prawda. To nie jest skok w przepaść.

Skok wiary może być jednym małym krokiem naprzód. Potem jeszcze jeden mały krok do przodu. Za nim kolejny. Z biegiem czasu zdajesz sobie sprawę, że wiele twoich małych kroków opartych na wierze sumuje się, tworząc skok wiary.

Rzuć sobie więc wyzwanie, czym według ciebie jest „skok wiary” i jakie obrazy przywołują te słowa w twoim umyśle.

Następnie naucz się postrzegać to jako nic więcej niż małe, bezpieczne kroki w kierunku, w którym prowadzi cię twoja intuicja.

Jeśli skaczesz i nie podoba ci się wynik

Lubię, gdy rzeczy są prawdziwe. Zajmijmy się więc twoim najgorszym strachem.

Boisz się, że coś się nie uda. Zrobisz skok wiary i pożałujesz. Nie spodoba ci się nowa kariera, nowa lokalizacja, związek. Spojrzysz wstecz i będziesz żałować, że tego nie zrobiłeś. Poczujesz złość na siebie, żal lub jakiekolwiek inne „gorsze scenariusze”, które twój umysł lubi wymyślać.

Zastanów się…

Jeśli robisz coś w życiu i nie wychodzi… ZMIEŃ TO, ZRÓB COŚ INNEGO, PODRÓŻUJ.

Masz prawo próbować tyle rzeczy, ile chcesz, bawić się życiem. A w każdej chwili, gdy nie czujesz się dobrze i wolisz coś innego, masz prawo wybrać ponownie.

Kiedy skaczesz, nie ma porażki. Ten, kto skacze, jest zawsze zwycięzcą. Ktoś, kto podąża za swoją intuicją, jest W PEŁNI ŻYWY.

Niezależnie od tego, czy uzyskasz zewnętrzny „rezultat”, którego chcesz, czy nie, odnosisz sukces w swojej podróży duszy.

Jesteś jednym z nielicznych, którzy są dostrojeni do swojej wewnętrznej wiedzy. Jesteś połączony z siłą życiową wokół ciebie i przepływającą przez ciebie.

To, co trzyma większość ludzi w miejscu, to martwienie się o porażkę, ryzykowanie czegoś, utratę czegoś i to, co pomyślą o nich inni ludzie.

Moja postawa (która może być również Twoją postawą, jeśli chcesz!) jest taka…

  • Rzeczy, które robię, mogą się nie udać, ale to nigdy nie czyni mnie porażką. Bycie porażką jest możliwe tylko dla ludzi, którzy wierzą w to słowo i decydują się mieć je w swoim słownictwie. Więc po prostu usuń to ze swojego słownika. Uwolnij się. Kiedy coś nie wychodzi, i tak jesteś niesamowity.
  • Jeśli myślisz o zrobieniu skoku i ryzykujesz utratę czegoś, musisz jasno określić, jaką wartość ma to „coś”. W życiu jest bardzo niewiele rzeczy, które są naprawdę, głęboko wartościowe i niezastąpione. Bądź świadomy tego, do czego przywiązujesz wagę i czy jest to ważniejsze niż twoje szczęście i największe możliwości w twoim życiu.
  • Jeśli chodzi o to, co myślą inni ludzie – kogo to cholernie obchodzi! Ludzie, którzy mają czas, by siedzieć i oceniać cię, nie są ludźmi, o których warto się martwić. Mogą siedzieć na trybunach i myśleć co chcą. Jesteś zbyt zajęty życiem w pełni, żeby się tym martwić.

Wielkie pytanie

„Ale jeśli skoczę, czy to się uda?” – wielkie pytanie, które ciągle się powtarza.

Ostatecznie, jeśli chcesz wiedzieć, czy wszystko ci się ułoży (z czymkolwiek w życiu), wszystko sprowadza się do tego, czy WIERZYSZ, że tak się stanie.

Ci, którzy wierzą, mają potężną pozycję do tworzenia optymalnych dostępnych wyników. To nie znaczy, że wszystko idzie dokładnie zgodnie z wcześniej ustalonym planem. Oznacza to jednak, że jeśli dokładnie się przygotowałeś, podążałeś za intuicją i zwracałeś uwagę na to, jak prowadzi cię życie, zostaniesz doprowadzony do swojego najwyższego potencjału.

Doświadczysz dokładnie tego, czego życie wie, że potrzebujesz w tym czasie – do nauki, uzdrowienia, rozwoju, wkładu w ten świat i szczęścia.

Bardzo chciałbym usłyszeć od ciebie, więc zostaw komentarz poniżej i daj mi znać, co u ciebie słychać!

  • Co rozważasz wyskoczyć lub do czego?
  • Jakich skoków wiary dokonałeś w przeszłości i co dzięki temu odkryłeś?
  • Jakie zmiany w sposobie myślenia wiesz, że musisz wprowadzić?
  • Jakie działania podejmiesz?
Źródło nagrywania: thedailypositive.com

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje wrażenia. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Więcej szczegółów